„Pamiętaj
aby dzień święty święcić…”
Umiłowani…
W tej publikacji pragnę przedstawić dwa tematy. Pierwszy
odnośnie eucharystii w wakacje. Drugi natomiast będzie o spędzaniu wakacji z
Bogiem.
Więc w imię Pańskie…
Niestety jest to ogromnie przykre zjawisko, ale częste i
notoryczne tzw. Wakacje od Boga. W maju kościoły zawsze pękają w szwach jednak
przychodzi czerwiec i robi się tak
trochę luźniej. Pojawia się lipiec w kościele widzimy trzy osoby na krzyż z
czego jedna, druga się zgubiła więc przyszła, a reszta to nasze kochane
„babcie” z kółka różańcowego tzw. Mocherki. Zawsze wtedy aż mi ciśnienie skacze
i zastanawiam się gdzie są te dzieci ? gdzie ich rodzice ? itd. Oczywiście
rozumiem że ludzie wyjeżdżają ale ja również wyjeżdżam i w nadmorskich
miejscowościach nie ma tłumów w kościołach. Wtedy warto zadać sobie jedno
podstawowe pytanie: czy ci wszyscy ludzie są chorzy do tego stopnia że nie
wychodzą z domu ? Nie moi mili ci ludzie świadomie i dobrowolnie grzeszą… Gzie
są ci wszyscy którzy tak głośno krzyczą że kochają Pana Jezusa.
A teraz przyjemny aspekt wakacji…
Jest to naprawdę błogosławiony czas. Cała masa rekolekcji,
wycieczek, pielgrzymek itp. Mili moi aby jechać na różnego rodzaju rekolekcje
wakacyjne naprawdę nie trzeba być Multi milionerem, wystarczy zaufać Panu i
mieć otwarte serce. Ja osobiście pochodzę z
przeciętnej rodziny i było mnie stać na rekolekcje i wyjazd z rodziną. W
lipcu byłem na wycieczce objazdowej Częstochowa itd. Która kosztowała 250 zł po
powrocie pojechałem na rekolekcje powołaniowe. I na przełomie lipca i sierpnia
byłem na pielgrzymce a dzień po powrocie
nad jeziorem z rodzicami. To były jedne z najpiękniejszych i najbardziej
owocnych wakacji w moim życiu. Jak widać kościół ma otwarte ramiona dla swoich
dzieci tylko trzeba odrobinę chcieć i zaufać Panu.
Dobrze mówi kolega..., tymbardziej że na takie wyjazdy można dostać wsparcie pieniężne :)
OdpowiedzUsuńA co do tych kościołów... pozostaje liczyć, że te tłumy wiernych pielgrzymkują albo siedzą właśnie na rekolekcjach :)