In nomine Domini

In nomine Domini

środa, 29 sierpnia 2012

„Krok do przodu…”


 

Drodzy moi czytelnicy…

Tak wiem zacząłem dość nietypowo, ale po tylu latach jest radość J.

A z jakiego to powodu ? Otusz Brat-katol jakiś czas temu przekroczył magiczną granice tysiąca wejść. Tak wiem, że dla wielkich blogerów to niewiele, jednak dla mnie to radość, że ktoś to w miarę regularnie czyta.

A że jestem tak rozradowany to postanowiłem przeorganizować troszkę bloga. Publikacje będą dzieliły się na dwa podstawowe człony oraz trzeci dodatkowy, jednak niestety częsty (dlaczego niestety okaże się później). Ale od początku.

Na początku będzie sedno publikacji czyli dany temat. Po nim będzie jakaś muzyka (ostatnio bardzo podobają mi się piosenki latynoskie). I na końcu ta trzecia część czyli „ To mnie drażni”- będzie to o tym na co się wściekam w naszym kraju.



Piękna modlitwa rodzeństwa o powodzenie w małżeństwie dla młodszej siostry.





 

niedziela, 19 sierpnia 2012

„Pielgrzymka 2012”


Umiłowani…

Ta publikacja będzie nieco inna niż pozostałe, otóż pragnę nie tyle podać wam katechezę zamiast tego opowiedzieć historie.



11.08.2012r.

Jasna  Góra

Wejście XX Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej



Wchodzimy na wały Jasnogórskie po powitaniu przez kierownika pielgrzymki wdaliśmy się w stronę kaplicy obrazu. Po przekroczeniu pierwszej bramy spotkałem przyjaciółkę, której nie wiedziałem około pół roku, naprawdę wspaniałe uczucie. Weszliśmy do kaplicy obrazu nagle z centrum kaplicy zaczęły dobiegać krzyki i wrzaski, bardzo szybko zdałem sobie, że ktoś jest opętany. Po krótkiej chwili Zaczęliśmy odmawiać różaniec i z czasem krzyki ustąpiły. Rozpoczęła się eucharystia po niej apel ( na którym niestety mnie nie było) podczas gdy ludzie wychodzili z apelu po raz kolejny spotkałem przyjaciółkę i po krótkiej chwili konwersacji zabrały mnie siostry. Chciałem się pożegnać , jednak jedna z sióstr powiedziała :

- zostaw te niewiastę w spokoju najpierw się pożegnamy.

I wyciągnęły mnie w stronę autokaru. Pod autokarem w końcu udało mi się znaleźć dziewczyny z którymi miałem wracać samochodem, poszliśmy na kebab (standardowa kolacja pielgrzymów na Jasnej Górze). O północy rozpoczęła się już  niedzielna Eucharystia, a od 1 do 3 prowadziliśmy czuwanie. W między czasie jedna z sióstr z którymi miałem wracać dostała sms, że jej tata się spóźni. Po naszym czuwaniu rozpoczęło się czuwanie innej wspólnoty, o godzinie 4 był koniec. Jasna Góra praktycznie opustoszała…

My nie myśląc dużo,  niczym banda troglodytów położyliśmy się nieopodal kaplicy św. Piotra,  pierwszego pustelnika i zdrzemnęliśmy się mniej więcej godzinkę. Po krótkiej drzemce rozpoczęły się w kaplicy obrazu godzinki na które poszliśmy. W trakcie godzinek przyjechał tata jednej z sióstr i pojechaliśmy do domu. Licząc czas od planowanego wyjazdu do dojazdu do Elbląga minęło 13 godzin. Tak wyglądał mój powrót z XX EPP kierownik miał racje, że to będzie ciekawa pielgrzymka.

Na początku września postaram się stworzyć publikacje obrazującą moje całe wakacje. Oczywiście blog wznawia swoją działalność minimum raz w tygodniu będą się pojawiały publikacje.